Rodzina otwiera domowe archiwa
Opublikowany w poprzednim wydaniu tekst „Wielka historia jednego rodu” ma swój ciąg dalszy. Dzięki staraniom rodziny otrzymaliśmy szereg zdjęć i dokumentów, które poszerzają naszą wiedzę o czasach minionych, browarze Trojanów i ludziach zasłużonych dla miasta.
Wśród artefaktów udostępnionych redakcji znalazły się m.in. etykiety naklejane na butelki z piwem i octem produkowanym przez rodzinę Świeżyńskich. Piwo nosiło nazwę „Trojanów”, miało zawartość 4,5 % alkoholu i objętość pół litra, było butelkowane w browarze i sprzedawane w okolicznych sklepach i lokalach gastronomicznych.
Jak twierdzi prawnuczka założyciela browaru Henryka Świeżyńskiego, Elżbieta Juraszek, na terenie posesji przy ul. Staszica znajdowała się studnia głębinowa i to podobno doskonałej wodzie z tej studni piwo „Trojanów” zawdzięczało swój niepowtarzalny smak.
Jako ciekawostkę można uznać, widniejący na etykiecie octu, numer telefonu (38) pod nazwiskiem producenta. Daje nam to wyobrażenie o ilości abonentów w okresie międzywojennym.
Warto dodać, że piwo, ocet i lemoniada Świeżyńskich największą prosperity przeżywały właśnie w międzywojniu. Tym cenniejszy wydaje się plan sytuacyjny browaru sprzed 100 lat, a dokładnie z 28 maja 1920 r. Z planu wyłania nam się obraz dużej firmy ulokowanej w kilku budynkach, w których znajdowały się m.in.: skład jęczmienia, suszarnia, skład słodu, lodownia, warzelnia z kadziami, pomieszczenie do butelkowania gotowego piwa. Zgodność planu z rzeczywistością potwierdził inż. F. Wilczkowski.
Inny dokument, z 1916 r., to „pierworys osady z browarem”, jeszcze wtedy leżącej przy ul. Trojanowskiej (później przemianowanej na Staszica) w Trojanowie, powiat sochaczewski, Gubernia Warszawska. Znajdujemy tu różne wyliczenia powierzchni gruntów wykonane przez biegłego mierniczego A. Maciejowskiego (prawdopodobnie, bo podpis jest wykonany odręcznie).
W rodzinnych dokumentach zachował się także „Plan wytwórni wód gazowych sukc. H. Świeżyńskiego w Trojanowie” z 1947 r., najpewniej sporządzony w celu ponownego uruchomienia browaru po wojnie. Decyzję podpisał architekt powiatowy oraz zastępca starosty (nazwiska nieczytelne). Jak już pisaliśmy, browar pracował jedynie pięć lat, do 1952 r., kiedy to na prywatne firmy nałożono taki podatek, którego żaden przedsiębiorca nie był w stanie udźwignąć. Była to celowa polityka władz PRL, aby zlikwidować lub mocno ograniczyć tak zwaną prywatną inicjatywę.
Kolejną „perełką” jest spisany w języku rosyjskim (prawdopodobnie) akt kupna nieruchomości w Trojanowie z 1899 r. Czy „aktowa bumaga” rzeczywiście nim jest, można będzie sprawdzić po przetłumaczeniu na język polski. Inną ciekawostką jest „dowód” przystąpienia Henryka Świeżyńskiego do Towarzystwa Wzajemnego Kredytu w Łowiczu. Jako wpisowe widnieje na nim wpłata 100 rubli. Z dokumentu dowiadujemy się także że Towarzystwo powstało w 1901 r., a Henryk Świeżyński przystąpił do niego w 1914. „Dowód” został sporządzony w językach polskim i rosyjskim.
Wśród przekazanych zdjęć znajduje się fotografia domu przy ul. Staszica, wykonana w latach międzywojennych, fotografie rodzinne Świeżyńskich i Puternickich, m.in. Janiny Świeżyńskiej, historyczki i działaczki społecznej, której wiele miejsca poświęciliśmy w poprzednim artykule. Otrzymaliśmy także jej odręczne zapiski, które wymagają szczegółowej lektury. Dopiero wtedy okaże się, czy wnoszą one nowe fakty do powojennej historii miasta, jego życia społecznego i kulturalnego.
„Gołym okiem” widać, że pozyskane materiały mają ogromną wartość dla lokalnego środowiska. Na ile cenna jest to wiedza z punktu widzenia historyka, będziemy sprawdzać. Materiałami zainteresował się portal Stary Sochaczew i pewnie już niedługo zobaczymy tam omawiane zbiory, a być może także sochaczewskie muzeum zechce je wykorzystać do badań nad historią miasta.
Dziękujemy rodzinie, która otworzyła przed nami cenne domowe archiwa.
Dwutygodnik „Ziemia Sochaczewska” nr 3/2020