Widok radiowozu przy ulicy Długiej niestety, nie jest rzadkością. Nie jest tajemnicą, że część mieszkańców tej ulicy miewa skłonności do wchodzenia w konflikt z prawem. Właśnie w takim trudnym środowisku 9 lipca doszło do brutalnego pobicia.
Sprawa najprawdopodobniej nie wyszłaby na jaw gdyby nie fakt, że poszkodowany, Adam L., postanowił zgłosić policji, że Sławomir W. i Marcin P., wybili mu szyby w mieszkaniu. Jak się okazało, podczas wybijania szyb, mężczyźni dotkliwie pobili Adama L. Użyli przy tym np. masywnego kubka do herbaty.
Następnego dnia, w niedzielę 10 lipca Marcin P. ponownie odwiedził Adama L. Co ciekawe, chciał go przeprosić za pobicie. Wybrał do tego nietypową metodę, a mianowicie podczas tego przepraszania wziął nóż kuchenny i wbił go Adamowi L. w kolano. Stłukł także butelkę i przystawił tak powstałego „tulipana” do szyi pokrzywdzonego. Groził mężczyźnie śmiercią jeśli ten powie komukolwiek o pobiciu. Użył także przemocy względem Teresy Z., konkubiny pobitego. Adam L. twierdzi, że nie zna powodu, z jakiego mężczyźni go zaatakowali.
(...)
Mężczyzna doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Podczas składania wyjaśnień otwarcie przyznał, że pod wpływem alkoholu staje się nieobliczalny. W świetle tego, jak również uzasadnionych obaw, że mężczyzna będzie się starał zastraszyć świadków, prokuratura wnioskowała o jego zatrzymanie. Sąd podzielił stanowisko prokuratury. Marcin P. przebywa obecnie w areszcie. Do sprawy wrócimy.
Sebastian Stępień
Więcej w najnowszym numerze "Ziemi" (19.08)
Zapraszamy też na nasza stronę ziemia-sochaczewska.pl