przejdź do Sochaczew.pl
Sochaczew
390950 odwiedzin
Z mazowieckim wsparciem

Mirosław Adam Orliński, od 2010 roku radny sejmiku, od 2014 przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów, jeden z najbliższych współpracowników marszałka Adama Struzika w rozmowie z Danielem Wachowskim mówi m.in. o swoich początkach w polityce, 40 mln zainwestowanych w sochaczewskie drogi, czekających na podział 2 miliardach euro unijnych dotacji.

- To Pana trzecia kadencja w sejmiku. To prawda, że radnym wojewódzkim trudniej zostać niż posłem?
- Biorąc pod uwagę, że do sejmu Mazowsze wybiera 63 posłów a do sejmiku wchodzi 51 radnych, to faktycznie trudniej o ten drugi mandat. Kiedyś w rozmowie z burmistrzem Osieckim przypomniałem, że w tym samy roku on został burmistrzem, a ja radnym Mazowsza. Oczywiście cieszę się, że mam zaufanie wyborców. Moją pracę chyba dobrze oceniają też koledzy w sejmiku, bo od dwóch kadencji mam zaszczyt kierować jedną z najważniejszych komisji, czyli budżetu i finansów.

- Do tego jest Pan jednym z najbliższych współpracowników marszałka Adama Struzika.
- Byłem pierwszym asystentem marszałka. Ta przygoda trwała 1,5 roku i krótko potem zaproponowano mi start w wyborach do sejmiku w zastępstwie śp. dr Jerzego Krupy, który ze względu na problemy zdrowotne poprosił, by poszukać innego kandydata. Dostałem dziesiąte miejsce na liście, czyli teoretycznie nie miałem szans na mandat, a zaufało mi ponad 6,5 tysiąca mieszkańców Mazowsza.   

- Zadziałało nazwisko?
- Myślę, że miało duży wpływ, z czego tylko mogę być dumny, bo to była też ocena pracy mojego taty, wówczas od dwóch dekad wójta gminy Sochaczew. Dostałem szansę, by pokazać, że mam pomysł na Mazowsze i mogę wesprzeć ziemię sochaczewską.

Przeciętny mieszkaniec kojarzy Urząd Marszałkowski jako organ, który dzieli  środki unijne. To przez sejmik przechodzą najważniejsze decyzje dotyczące miliardów euro.  
- To nie tylko miliardy z kasy UE, ale też bardzo duże środki własne. Gdy pierwszy raz zostałem radnym budżet województwa wynosił 2,5 mld zł., a obecnie to 6,5 mld. To pokazuje, jak dynamiczny jest rozwój naszego regionu. Rządowe analizy wskazują, że trzy najmocniejsze regiony kraju, w których liczba mieszkańców będzie rosła, to Mazowsze, a na kolejnych miejscach Śląsk i Wielkopolska. Mazowsze coraz mocniej będzie nadawało ton zmianom w kraju.

- Gdybyśmy zapytali mieszkańców, na jakim żyjemy poziomie, większość powie, że bieda, problemy, bezrobocie. Tymczasem przeciętny mieszkaniec województwa żyje na poziomie Portugalczyka.
- To prawda. Dogoniliśmy poziomem i długością życia, jakością edukacji, siłą nabywczą naszych wynagrodzeń kilka państw, które miały dużo więcej czasu na budowanie swojego bogactwa. Od 2010 roku przeciętne wynagrodzenie na Mazowszu wzrosło z 4,3 do 7,1 tys. zł. To są twarde dane, ale jakoś trudno nam uwierzyć w ten sukces, bo niewątpliwie to ogromny sukces nas wszystkich, tej Polski lokalnej, samorządowej, budującej kanalizację, drogi, przedszkola i żłobki, ścieżki rowerowe. W każdym europejskim badaniu Mazowsze wypada bardzo dobrze, to region o bardzo dużej dynamice rozwoju.

- Na który największy wpływ ma Warszawa…
- Tak, ale warto przypomnieć, że dzięki determinacji marszałka Struzika w 2018 roku Mazowsze podzielono statystycznie na dwa regiony i Warszawa startująca w unijnych konkursach dotacyjnych może otrzymać maksymalne dofinansowanie na poziomie 50 proc., a mniej zamożne rejony Mazowsza mogą pokryć dotacjami nawet 80 procent kosztów realizowanych projektów. Co więcej, z 2 mld euro, jakie podzielimy w konkursach w najbliższych latach, 25 proc. trafi do regionu stołecznego, a 75 procent do pozostałych powiatów. W ten sposób powiat żyrardowski, sochaczewski czy płocki będą goniły Warszawę.

- Wróćmy jednak do podstawowej sprawy. Czym innym jest Krajowy Plan Odbudowy, a czym innym środki unijne pozostające w dyspozycji marszałka.
- Tak. Decyzja o uruchomieniu Krajowego Planu Odbudowy zapadnie na szczeblu rządowym. My, na szczeblu wojewódzkim, w grudniu ubiegłego roku uzgodniliśmy z Komisją Europejską plan podziału środków unijnych i dzięki temu ruszyły już pierwsze konkursy. Z perspektywy 2021-2027 będziemy wspierali m.in. kulturę, ochronę zdrowia, przystosowanie do zmian klimatu, innowacyjność gospodarki, transformację energetyczną, edukacyjne, rynek pracy, odnawialne źródła energii. Znowu będzie można sięgnąć po dotacje na turystykę i gospodarkę wodno-ściekową. Bardzo ciekawy, uruchomiony już konkurs, dotyczy zakupu wozów strażackich z rekordowym dofinansowaniem 80 procent. Mam sygnały, że kilka jednostek z naszego powiatu będzie składało stosowne wnioski.

- Podział środków unijnych z poprzedniego budżetu określał Regionalny Program Operacyjny 2014-2020, a teraz to Fundusze Europejskie dla Mazowsza 2021-2027. Musimy się tej nazwy nauczyć, bo kryją się za nią ponad 2 miliardy euro.
- Mogę doradzić jedno. Czas biegnie szybko i jeśli samorządy chcą sięgnąć po te pieniądze, już teraz powinny pracować nad projektami, zawierać porozumienia międzygminne. Wygra ten, kto będzie lepiej przygotowany do rywalizacji. Wszystkie samorządy z powiatu sochaczewskiego przystąpiły do Żyrardowskiego Obszaru Funkcjonalnego i to w jego ramach będą pisały i zgłaszały wnioski unijne. Od prezydenta Żyrardowa koordynującego działania ŻOF wiem, że z powiatów sochaczewskiego, żyrardowskiego i grójeckiego wpłynęło kilkadziesiąt bardzo ciekawych pomysłów. Sam Sochaczew złożył ok. 30 propozycji m.in. budowy ścieżek rowerowych, rozbudowy muzeum ziemi sochaczewskiej czy rewitalizacji zabytkowej wieży ciśnień. Środków europejskich naprawdę będzie dużo, to ponad 2 miliardy euro, a do tego - po raz pierwszy w historii – Mazowsze objęte zostało programem dla Polski wschodniej. To kolejne kilkaset milionów euro do wykorzystania.

- A z jakiego źródła pochodzi czteromilionowa dotacja, jaką Sochaczew otrzymał na kompleksową przebudowę ogródka jordanowskiego w Sochaczewie?
- z Instrumentu Wsparcia Zadań Ważnych Dla Rozwoju Województwa Mazowieckiego, czyli naszego budżetu. Kraina Przygód, bo mówimy o tym projekcie, idealnie wpisuje się w plany rozwojowe kreślone przez samorząd miejski i władze Mazowsze. Cieszę się, że już w przyszłym roku nasi mieszkańcy zaczną korzystać z Krainy Przygód, miejsca spotkań, integracji, rekreacji dla maluchów, nieco starszych dzieci, nastolatków. To bardzo ważny element ścieżki rozwojowej Sochaczewa, zachęcający młode rodziny do osiedlania się właśnie tu. Jeszcze kilka dekad temu wszyscy chcieliśmy mieszkać w mieście, bo szkoły, usługi, urzędy były na wyciągnięcie ręki. Gdy na terenach wiejskich poprawił się stan dróg i standard życia, tendencja się odwróciła i Polacy zaczęli budować domy na wsi. Ale widać już pierwsze sygnały powrotu do miast. Proszę zobaczyć, ile nowych osiedli powstało w kilka lat w Sochaczewie. Będzie ich jeszcze więcej a Kraina Przygód to doskonała zachęta dla rodzin z małymi dziećmi, by z naszym miastem związały swoje życie.

- Inne samorządy ziemi sochaczewskiej otrzymały z tego źródła jakieś dotacje?
- Tak, np. szpital powiatowy 4 miliony na blok operacyjny, potem jeszcze na montaż fotowoltaiki, gmina Sochaczew otrzymała 3 mln na modernizację szkoły w Gawłowie, Brochów około miliona na modernizację boiska, Młodzieszyn 800 tysięcy na strażnicę OSP, Nowa Sucha ok. 2 mln na modernizację szkół. W ostatnich latach, w ramach Instrumentu Wsparcia Zadań Ważnych Dla Rozwoju Województwa Mazowieckiego, podzielono ponad 800 mln złotych.

- Liczył Pan, ile pieniędzy wydał Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich na remonty swoich dróg, mostów i chodników na terenie Sochaczewa?
- Kilkadziesiąt milionów, bo sam most na Pisi to wydatek prawie 5 mln. zł, a przebudowa ulicy Chopina ponad 13 mln.

- Od 2016 roku MZDW zainwestował w Sochaczewie 37,8 mln zł.
- Ogromna kwota. Tylko się cieszyć. Nikt nie zaprzeczy, że w krótkim czasie przebudowaliśmy wszystkie główne szlaki drogowe, w tym ulicę Chodakowską, 15 Sierpnia, Piłsudskiego, Chopina, al. 600-lecia. Wymieniliśmy chodniki przy ul. Piłsudskiego, 600-lecia, i co najważniejsze powstało prawie 2 km nowego chodnika w Wyszogrodzkiej oraz kilka kilometrów ścieżek rowerowych. W każdym dużym zadaniu swój udział miało miasto, które bierze na siebie wykonanie projektów technicznych, buduje oświetlenie, a ZWiK przy tej okazji układa lub wymienia podziemne sieci wodno-kanalizacyjne. Teraz we współpracy z wójtem Nowej Suchej i burmistrzem Osieckim planujemy kolejną wspólną inwestycję. Budowę chodnika ze ścieżką rowerową od Nowej Suchej do skrzyżowania ulic Inżynierskiej i Kościńskiego. Miasto opracowuje też projekt kompleksowej przebudowy alei 600-lecia na odcinku od Trojanowskiej do torów kolejki wąskotorowej.

- Został jeszcze chodnik w Chodakowie, w śladzie ulicy Chopina.
- Pamiętamy i o nim. Rozmawiałem z szefem oddziału MZDW Pawłem Woźniakiem i nie pieniądze są problemem, bo te znajdziemy. Problem jest z pracownikami. Firmy budowlane mają bardzo dużo zamówień, są w stanie zaoferować wyższe stawki i przez to MZDW boryka się z brakiem fachowców.

- Na koniec mniej przyjemny temat. Co dzieje się na kolei? Podróż do stolicy powinna trwać godzinę, a nierzadko pociągi jadą 2-3 godziny.
- Te problemy wynikają z przebudowy linii prowadzonej przez PKP. Na sesję sejmiku zaprosiliśmy reprezentantów władz tej spółki, rozmawialiśmy o problemach, prosiliśmy o większą staranność w czasie prowadzenia prac i empatię. Jesteśmy w stałym kontakcie z PKP, monitorujemy sytuację, jesteśmy gotowi udzielić PKP wszelkiej pomocy, by uniknąć kolejnych tego typu problemów.



Pięć największych inwestycji MZDW na terenie miasta z lat 2016-2022

10.800.000 zł – przebudowa ul. Chopina od ronda Jana Pawła II do torów kolejki wąskotorowej
7.700.000 zł - przebudowa ronda Chodaków i ronda Lecha Kaczyńskiego przy wiadukcie PKP
4.538.000 zł - budowa nowego mostu na Pisi w dzielnicy Boryszew
3.749.000 zł – przebudowa ulicy 15 sierpnia, odcinek od obwodnicy do skrzyżowania z Inżynierską
3.070.000 zł -  przebudowa ulicy Chodakowskiej

A A A
21.04.2023
godz.10:30
 

Zapisz się na newsletter

najnowsze zdjęcia
kontakt