Opublikowany w ubiegłym tygodniu artykuł „Za parkowanie przy sochaczewskim szpitalu trzeba płacić” spotkał się z ogromnym oddźwiękiem i wieloma komentarzami w tej sprawie.
Większość mieszkańców jest oburzona.
- Szpital ma podobno grube długi, może to dlatego postawili tą budkę i szlaban żeby trochę podreperować budżet, totalna głupota – pisze w jednym z kilkudziesięciu komentarzy, jakie pojawiły się w sieci po utworzeniu parkingu Mikołaj Kowalski.
- Totalny absurd i do tego w weekendy też płatne a nawet 24/dobę przecież to jest chore!!! – to z kolei Wiola Forysiak.
- Gorzej jak się podjedzie na wizytę albo do lekarza z dzieckiem i już sępy kasę ciągną, a i tak się w kolejkach czeka. To teraz żeby zarobić na parkingu będą przetrzymywać w kolejce żeby auto dłużej stało – napisał Marcin Pastuszko.
- Jeśli chodzi o płatne parkowanie na terenie centrum Socho, to podpisuję się pod nim rękami i nogami. Natomiast pobieranie opłaty przy szpitalu uważam za zwyczajne cwaniactwo oraz chęć zarobku – uważa Jarek Kotynia.
Odezwał się do nas także Janusz Ciura, przewodniczący Rady Społecznej ZOZ Szpitala Powiatowego w Sochaczewie, który pisze, że decyzji w sprawie utworzenia parkingu nie podjęła wcale „Rada Społeczna Zespołu Opieki Zdrowotnej Szpitala Powiatowego w Sochaczewie”, jak to napisaliśmy tydzień temu, a „tylko” pozytywnie ją zaopiniowała.
Jeśli więc nie rada, to kto podjął tę niezwykle bulwersującą decyzję? Organem założycielskim szpitala jest starostwo powiatowe, w którym pan Ciura wciąż jest wicestarostą. Nasuwa się pytanie czy to władze powiatu, czy szpitala zdecydowały o tym, że pacjenci i ich bliscy muszą płacić za parking pod szpitalem.
Aby zweryfikować informacje wysyłaliśmy, jeszcze przed publikacją tekstu w ubiegłym tygodniu, zapytania w tej sprawie do Anety Ligner, która odpowiada w szpitalu za komunikację zewnętrzną, lecz nie uzyskaliśmy żadnych odpowiedzi. Podobne pytania, do starosty Tadeusza Korysia, wicestarosty Janusza Ciury i etatowego członka zarządu Przemysława Gaika, wystosowała w interpelacji radna powiatowa Anna Ulicka.
W piśmie pyta m.in.: kto podjął decyzję o wprowadzeniu opłat za parkowanie przy Szpitalu? Kto prowadzi ten parking i na jakiej zasadzie został wyłoniony dzierżawca terenu? Czy zasadne jest sięganie do kieszeni pacjenta i ich bliskich w tak trudnym czasie jakim jest choroba? Czy pobieranie opłat za parkowanie w takim miejscu, nie jest ograniczaniem dostępu do świadczeń medycznych oraz utrudnianiem kontaktów rodzin z chorymi, zważywszy na fakt, że auto w dzisiejszych czasach jest standardem?
Radna jednocześnie apeluje do władz starostwa o wycofanie się z pomysłu pobierania opłat za miejsca postojowe przed podlegającą mu placówką. „Pragnę nadmienić, że nikt z nas nie jeździ do szpitala dla przyjemności, Parkowanie przy szpitalu, to nie jest zachcianka, tylko konieczność. Trudno nie odwiedzić chorego czy nowonarodzonego dziecka, kobiety ciężarnej, czy bliskich w ciężkiej chorobie. Zatem bardzo proszę o refleksję nad tym co dzieje się w podległej Panom z Zarządu Powiatu jednostce i wycofanie się z tej szkodliwej dla mieszkańców decyzji, gdyż zmuszanie ich do opłat za parking w takich sytuacjach, w mojej ocenie jest co najmniej niestosowne”.
- Koło szpitala parking powinien być bezpłatny Co za głupota. Wystarczy że ludzie swoich bliskich odwiedzają i każecie im płacić to absurd!!! – tak komentuje sprawę na Facebooku Kamila Czarnecka.
Z całą pewnością wrócimy jeszcze do niej wiele razy.
Maciej Frankowski